W dzisiejszej Niedzieli Dla Włosów wykorzystałam kozieradkę. Nie zastosowałam jej jednak tradycyjnie jako wcierkę lecz jako płukankę.
Nasienie kozieradki stosowane jako płukanka ma za zadanie zahamować proces wypadania włosów, spowolnić proces przetłuszczania, unieść u nasady, pomaga w wyhodowaniu "baby hair". Same plusy prawda? Więc dlaczego nie miałabym wypróbować jej jako płukankę. Nasiona kozieradki kupiłam w sklepie zielarskim za 2 zł.
Jedną łyżeczkę kozieradki zalazłam dwoma szklankami przegotowanej wody i przykryłam talerzykiem do zaparzenia. Celowo użyłam więcej wody niż wtedy, gdy przygotowujemy wcierkę, aby nie pachnieć zbyt intensywnie rosołem ;) bo taki zapach ma właśnie kozieradka.
Włosy umyłam odżywką, o moim myciu odżywką pisałam w ostatnim poście. Na kilka minut nałożyłam maseczkę Alterra Granat+Aloes po spłukaniu wypłukałam włosy w moim naparze który zdążył już ostygnąć
Zawszę, gdy stosuje płukanki włosy związuje w luźny koczek na czubku głowy, aby to czym aktualnie płuczę włosy mogło się wchłonąć. I teraz najważniejsze jakie efekty uzyskałam- przyznam, że bałam się że kozieradka wysuszy mi włosy, ale na szczęście nic takiego nie zauważyłam. Włosy były odbite od nasady mięknie i przyjemnie pachniały ;)
Polecam wypróbowanie tego sposobu. Mam nadzieję, że włosowe SPA i Wam się udało.
Pozdrawiam.
Napisałaś, że włosy ładnie pachniały, ale czym ? Rosołem ? Ja jak sobie przypomnę ten zapach na włosach to mnie mdli aż :(
OdpowiedzUsuńWłosy wyglądają bardzo ładnie, ale ten zapach mnie odstrasza :)
Nie, nie chodzilo mi wlasnie ze zapach rosolu nie byl wyczuwalny
UsuńTyle dobrego słyszałam o kozieradce ale jeszcze nie miałam czasu się z nią zapoznać - masz piękne włosy :)
OdpowiedzUsuńNa pewno wypróbuję, bo chyba nawet kozieradkę mam gdzieś w czeluściach szafki :) Ten zapach rosołku był dla mnie zawsze czynnikiem stopującym, ale z drugiej strony - raz kozie śmierć ;)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta plukanka, musze wreszcie wyprobowac ;) Wlosieta slicznie blyszcza :) Ja jestem w trakcie NdW ;)
OdpowiedzUsuńJa się jednak obawiam, że może wpłynąć na kolor moich włosów i nadać im żółtawy odcień, dlatego też nie stosuję kozieradki.
OdpowiedzUsuńnie sądze, aby kozieradka miała jakieś właściwości barwiące przynajmniej ja nie zauważyłam na swoich włosach :D
UsuńNie pomyślałam o płukance z kozieradki. Jakiś czas temu używałam jej jako wcierki. Ale ten zapach... Chyba że wypróbuję jej jak nigdzie nie będę szła :)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł na związywanie włosów przy płukance :)
OdpowiedzUsuńMnie odstrasza zapach kozieradki ;/
Ja używam naparu z kozieradki na atopizmy skóry głowy i faktycznie pomaga też na włosy.
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem mięsistości włosów na tym zdjęciu :D
OdpowiedzUsuńtaaak...są mięskie :D
Usuńjak dobry kawał schaba xd
UsuńPrzepiękny masz kolor włosów, kozieradkę też używam :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam działanie kozieradki, ale nienawidzę tego zapachu, pewnie jestem przewrażliwiona, ale po zaparzeniu wydaje mi się, ze wszystko nią śmierdzi :p
OdpowiedzUsuńLubie kozieradke, ale usztywnia mi wlosy wiec jako plukanka by sie raczej nie sprawdzila
OdpowiedzUsuńTo zdjęcie na mokro jest bardzo trafne - od razu widać, że maluje się GHD :) Płukanka z kozieradki mogłaby być fajną alternatywą dla tej z siemienia, dzięki za podpowiedź ;)
OdpowiedzUsuńAkurat zaczęłam olejowanie, ale może kiedyś wypróbuję tą płukankę :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście włosy wyglądają pięknie. :D
OdpowiedzUsuńStosowałam kozieradkę jako wcierkę ale nigdy jako płukankę a tu proszę jakie efekty :)
OdpowiedzUsuńTrochę się martwię tym rosołem, ale kiedyś na pewno spróbuję :)
OdpowiedzUsuń