Jak po tytule posta widać nie będzie dzisiaj nic optymistycznego ani cieszącego oko. A mianowicie wpadłam na "genialny" pomysł nałożenia oleju przed farbowaniem.
Ale po kolei....
Czym jest farbowanie włosów "na olej"
Jest to nic innego jak nałożenie oleju na kilka godzin bądź jeden dzień przed farbowaniem. Oleju przed zabiegiem farbowania nie zmywamy! Ma to na celu dać dodatkową warstwę ochronną dla naszych włosów. Do tego cel najlepiej użyć prostego oleju bez żadnych dodatków. Teoretycznie powinien sprawdzić się np. olej kokosowy, migdałowy, lniany. Ważne jest również, aby nałożyć naprawdę minimalną ilość włosy nie mogą być oblepione naszym olejem. Przykładowo ja użyłam niecałe pół łyżeczki do herbaty oleju kokosowego.
Jakiej farby użyłam
Do zabiegu farbowania użyłam MARION Popielaty blond 694. Dostępnej w Naturze za około 7 zł.
Farbę trzymałam około pół godziny na odrostach i 15 minut na końcach aby moje włosy nabrały popielatego odcienia. Czyli farbę trzymałam około 10 minut więcej niż zaleca producent. Samo nakładanie farby było banlanie proste w opakowaniu znajdziemy buteleczkę z dzióbkiem dzięki czemu mamy ułatwioną sprawę. Nie musimy używać pędzelka i miseczki. Włosów po spłukaniu farby nie umyłam szamponem do umycia włosów użyłam odżywki Garnier a+k po spłukaniu nałożyłam maskę z Alterry Granat i Aloes na około 30 minut. Po tym zabiegu włosy spłukałam płukanką octową. Włosy dzięki temu były niezwykle wygładzone i przyjemne w dotyku
Moje włosy przed farbowaniem
Miałam już spory 2 miesięczny odrost i pomarańczowy odcień zaraz przy nim dzięki aptecznej farbie Color&Soin 10N której moje włosy stanowczo nie polubiły.
Efekty ( a właściwie ich brak)
Kolor na długości nie uległ zmianie farba po prostu "nie złapała". Za to na odrostach mamy już inną historię jestem teraz posiadaczką kurczakowo- pomarańczowego odrostu....
Co poszło nie tak?
Już na "chłopski" rozum myśląc powinnam dojść do wniosku, że będzie to za dużo oleju na włosach i oksydant nie będzie mógł prawidłowo wniknąć we włosy. Prawdą jest, że nie wolno farbować świeżo umytych włosów muszą być kilku dniowe. W ten sposób naturalnie chronimy je dzięki warstwie naszego łoju jaka się wytworzyła, lecz dodając na nie dodatkową warstwę nasze farbowanie nie ma sensu. Czytając blogi dowiemy się że farbowanie na ciemne kolory i używanie oleju nie szkodzi tak naszemu kolorowi jaki chcemy uzyskać. Może się jedynie szybciej wypłukiwać. W przypadku kolorów blond zdania były podzielone jedni chwalili drudzy całkowicie odradzali. Oczywiście zamiast dmuchać na zimne i posłuchać głosów rozsądku, aby blond włosów nie farbować metodą "na olej" musiałam spróbować... i teraz mam piękny słoneczny odrost przez okres minimum 4 tygodni. Będę starała się zniwelować lekko ten kolor naturalnymi sposobami zobaczymy co z tego wyjdzie. Ewentualnie w okresie przed świątecznym nałożę delikatny toner firmy Matrix który zawsze mnie w takich sytuacjach ratował... No cóż na przyszłość będę mądrzejsza, aby nie wierzyć we wszystko co przeczytam trzeba również myśleć logicznie :]
A czy wy już próbowałyście tej "genialnej" metody? Może u was się lepiej sprawdziła?
...i taka o to była moja smutna historia na dziś.
Mimo to pozdrawiam was serdecznie!
O rany, faktycznie nie za dobrze to wygląda. Współczuję :(
OdpowiedzUsuńOj szkoda, ze nie wyszlo...:-( moze jakos uda Ci sie pozbyc tego efektu.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że farbowanie się nie udało...
OdpowiedzUsuńmatrelsy.blogspot.com
Ja idę robić z siebie blondi. Jako, ze schdze z brązu, to boję się zaryzykować w domu, więc wybieram fryzjera :)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrzee, że wybierasz fryzjera ja schodziłam z czarnych również u fryzjera- w salonie w którym pracowałam i wszystko działo się pod czujnym okiem fachowca.
UsuńDobrze że podzieliłas się z nami efektami, teraz będziemy ostrożniej podchodzić do tej metody :) http://kasjaa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDokładnie nie można na ślepo robić wszystkiego co się wyczyta ;)
UsuńJa od początku podeszłam do tej metody bardzo sceptycznie, ale nie byłabym sobą gdybym nie spróbowała. Farbowałam wtedy jeszcze na czerwono i wybrałam sobie tylko 2 pasemka od spodu włosów i na nie nałożyłam najpierw trochę oleju a później farbę, Z początku wszystko było ok, kolor wyszedł tak jak wychodził zawsze, ale wypłukał się już po 3 myciach, z czego 2 były samą odżywką i dopiero trzecie szamponem. Nie było różnicy między zafarbowanymi pasemkami a resztą więc odradzam tę metodę komu się da, dając swój przykład
OdpowiedzUsuńJa również szczerze ją odradzam! Tylko 3 mycia? masakra..
UsuńMasz świetny opis profilu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :)
UsuńJa tam wolę nie eksperymentować z olejem i farbą :))
OdpowiedzUsuńNo to strzeliłyśmy gafę w tym samym momencie. Też mam kurczaka na głowie po oleju:( Jutro chodzę w chustce, bo dopiero na wtorek zaklepałam wizytę u sprawdzonej fryzjerki. Ech, babska głupota:P
OdpowiedzUsuńtez nie przesadzaj z niwelowaniem. Z doświadczenia wiem ze gdy niwelujesz fioletem ten odcien to moze ci siwiec ta jasniejsza mocniej rozjasniona czesc... Więc poczekaj z 2 tygodnie i na odros sobie nałóż nawet ta sama farbe ale na 3% albo normalnie ale na krocej i bedzie lepiej.
OdpowiedzUsuńnie, nie narazie żadnego fioletu używać nie będe...poprubuje najpierw z rumiankiem i innymi specyfikami matki natury ;)
Usuńja nie próbowałam i nie będę :) już kiedys miałam żółty odcien heeh ;)
OdpowiedzUsuńale ogólnie tę farbę od Marion sobie chwalę ;]
Kupiłam ją właśnie po tym jaki Ty miałaś po niej piekny odcień :* No cóz... może następnym razem się uda :D
UsuńSzkoda, ze sie nie udalo ;( Jeszcze nie farbowalam na olej, ale wlasnie obawialabym sie, czy farba zlapie.
OdpowiedzUsuńJa wczoraj malowałam na olej lniany i również poniosłam porażkę, ale nie przez olej a przez własną głupotę. Zamiast rudych wyszły mi bordowe :((
OdpowiedzUsuńHehe też ładny kolor ;) ostatnio chyba modny :D
UsuńMoim zdaniem nie jest aż tak źle. A do piekła pójdą te, co olej lniany na włosy marnotrawią :-).
OdpowiedzUsuńNie, nie odważyłam się nigdy farbować na olej. Ale na włosy takie jak Twoje w tym momencie położyłam Garnier Nutrisse 111+. Pięknie zrównał kolor. I prawie wyłysiałam. Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńja rozjaśniam zawsze olejowane wcześniej kudły :D mamię się tym samym że to im mniej szkodzi;p
OdpowiedzUsuńJa również używam oleju pod farbę i nigdy nie miałam przykrych doznań :) Tylko, że ja nakładam olej na kilka godzin przed farbowaniem i nakładam go tylko od ucha w dół a odrost zostawiam bez olejowania z racji tego, że farbuję włosy już przetłuszczone czyli mają swoją naturalną barierę :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy farbuje mi mama i też zawsze mówi mi że nie mogą być świeżo po umyciu :) Nigdy nie używałam oleju, zawsze chroni mnie naturalna bariera ;p
OdpowiedzUsuńOj, szkoda że nie wyszło... ja od czasów włosomanii nie farbuję włosów i muszę powiedzieć, ze bardzo polubiłam swój naturalny kolor:)
OdpowiedzUsuńja się nie mogę do naturalek przekonac wyglądam buro;p
Usuńoj, ale z blondami tak jest :) ja farbuję ciemnym kolorem i nie mam tego problemu :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam ochotę wrócić do jakiegoś ciemniejszego odcienia ale najlepiej czuję się w jasnych włosach...
UsuńU mnie to się sprawdza. Z tym, że ja preferuję ciepły odcień blondu. Kilka razy tak farbowałam z użyciem oleju lnianego i zawsze wychodziło dobrze. Ale wiadomo, u każdego sprawdza się coś innego. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa robilam raz pasemka blond na olej I nie mialam zadnego problem. Wszystko wyszlo idealnie, ale moze dlatego ze robilam w salonie.
OdpowiedzUsuńOjojoj;/ tak to właśnie jest z blondami, też kiedyś byłam kurczakiem więc Cię rozumiem ;)
OdpowiedzUsuńMoże spróbuj płukać gencjaną?
Oj chyba bym się bała że skończe z uroczymi fioletowymi włosami :D
UsuńPo Twoim nieudanym farbowaniu nie dziwię się, że się boisz :P ;)
UsuńMi gencjana krzywdy nie zrobiła, ale ja płukałam bardzo delikatnie, wiesz lepiej mniej, niżby skończyć z fioletowymi włosami :P
tej metody nie próbowałam, na szczęście, ale próbowałam wiele innych i żałuję. Obecnie staram się nie farbować włosów, a jakiekolwiek zabiegi tylko u fryzjera.
OdpowiedzUsuńja nie farbuje całe szczescie ejdynie koleżankom albo modelkom wtedy każę nie myć dwa dni włosów ;p
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam tej metody, standardowe nakładanie farby jest najlepsze ;)
OdpowiedzUsuń...taak!
UsuńJestem tu chyba pierwszy raz tak? Ale myślę, że zostanę na dłużej i będę zaglądać na bieżąco :) od razu dodaję do obserwowanych, bo widzę, że dodajesz posty o włosach, a ja aktualnie jestem na etapie wertowania internetu o ich odżywianiu, by nie wypadały, bo niedługo to chyba zacznę nosić perukę :/ cieszę się, że tu trafiłam :) mega przydatne posty :)
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedzinki :*
Pozdrawiam :)
Daria
Cześć:)
OdpowiedzUsuńDzisiaj pierwszy raz trafiłam na Twojego bloga, dodałam od razu do obserwowanych aby mi nie umknął. Teraz szybko wracam do Ciebie aby zostawić Ci wiadomość :) Przeczytałam bloga od początku, bardzo ciekawie piszesz i mam nadzieję, że nie przestaniesz tego robić. Co do tej notki to ja na olej nigdy nie farbowałam i raczej nie zamierzam, też jestem blondynką więc ja z blondami wolę nie ryzykować. Tym bardziej że jedna fryzjerka już raz mi wypaliła włosy tak, że aż przylepiały się do grzebyka...i już na nim zostawały :P
Po po roku od tego wydarzenia dopiero mogłam pofarbować odrosty... Teraz minął kolejny rok i już mi tylko kilka cm zniszczeń pozostało... Ale i tak połowę włosów musiałam obciąć :(( Teraz już powoli zapuszczam ;)))
Ale się rozpisałam... Miłego blogowania życzę !
Pozdrawiam
fit-na-lato.blogspot.com